Uwielbiam seriale, oglądam ich sporo. Oczywiście odkąd mam Teo sporo oznacza jeden odcinek dziennie przed snem, ale i tak uzbierała się pokaźna liczba tytułów w moim dorobku. Nie zamykam się na żadną kategorię. Wciągam lekkie banały, thrillery, kryminały, dramaty, seriale polityczne, obyczajowe, komedie i romanse. Jedne lepsze, drugie gorsze. Dlatego zacznę cykl wpisów (mam nadzieję comiesięcznych, ale to nigdy nie wiadomo) o 5 wybranych serialach, które polecam. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy przypadnie wszystkim do gustu, ale może akurat znajdziecie coś dla siebie. Zapraszam!
Big Little Lies
Pewnie najlepszy z wymienionych, generalnie najlepszy serial jaki widziałam od bardzo dawna. Opowieść o kobietach i przyjaźni, a w tle trzymająca w napięciu fabuła i morderstwo. Akcja zagęszcza się z każdym odcinkiem, a naprawdę intensywnie robi się w finale, za który owacje na stojąco. W rolach głównych aktorzy, których nie zobaczymy w innych serialach, bo Nicole Kidman, Reese Witherspoon, Julia Dern. Wspomnę o wisience na torcie tego serialu, a mianowicie rewelacyjnej muzyce, której nie będziecie mogli przestać słuchać.
Suits
Serial, który powstał , aby jakoś zapełnić letnie pasmo, a okazał się ogromnym hitem. Historia Mike’a który dzięki nadzwyczajnym umiejętnościom i świetnej pamięci fotograficznej z powodzeniem udaje prawnika w najlepszej kancelarii w Nowym Jorku. Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o Harveyu którego riposty są już kultowe. Serial oprócz tego, że jest prawniczy i w każdym odcinku bohaterowie zmagają się z jakąś sprawą, to ma też wspólną fabułę przewijającą się przez wszystkie sezony. Do tego jest turbo zabawny! Z ciekawostek to w serialu Nowy Jork gra Toronto, o czym dowiedziałam się dopiero tam mieszkając, kiedy lobby jednego budynku wydało mi się dziwnie znajome!
Bardzo wciągający serial o gęstej jak smoła fabule i świetnych postaciach. Pierwsze sezony ogląda się jednym tchem, potem jest trochę gorzej. Ale wciąż możecie zobaczyć te pierwsze. Romans dwójki głównych bohaterów ukazany z kilku perspektyw uświadamia jak różnie postrzegamy często te same sytuacje. Albo robimy to, aby się wybielić. Warty obejrzenia!
13 reasons why
Nowy serial na Netflix, który włączyłam tylko dlatego, że program ciągle mi go sugerował. Mówię “ok, ok, stop it, sprawdzę”. Serial bywa naiwny, ale bywa też bardzo, bardzo intrygujący, a na pewno należy do kategorii tych, których nie można przestać oglądać. Główna bohaterka z nieznanego powodu popełnia samobójstwo i zostawia po sobie 13 kaset, a na każdej z nich jest historia jednej osoby odpowiedzialnej za to co się stało. Realia amerykańskiego liceum wciąż bywają dla mnie przerażające, a jak się okazuję można być bardzo samotnym, nawet w otoczeniu przyjaciół.
Homeland
Serial, którym kiedyś zaraziłam całe biuro. Oglądaliśmy go wszyscy z wypiekami na twarzy, a wszystkie pomysły na reklamy jakie wypuszczaliśmy w tamtym czasie krążyły wokół tego serialu, bo nie mogliśmy przestać go oglądać. Pierwszy sezon jest wybitny i jest obowiązkową pozycją dla każdego miłośnika seriali. Później robi się trochę ble, już nie ma tego polotu, ale nie jest tak, że nie warto. Amerykański żołnierz wraca do ojczyzny po latach niewoli w klitce terrorystów, ale CIA dostaje cynk, że może być zdrajcą i że prawdopodobnie przeszedł na stronę wroga. Totalnie must!