Są takie miejsca, w których nie planujesz się zakochać, ale po wizycie to jest miłość. Takim miejscem jest dla mnie Pan tu nie spał. Kupiło mnie to przesiadywanie w Oranżerii, te sielskie wnętrza, te krowy pasące się w tle, cudowna właścicielka z którą nie mogłam się nagadać. To jedno z tych miejsc, które po prostu musicie odwiedzić jeśli kochacie sielski klimat.
Kiedy już myślałam, że widziałam wszystko i byłam wszędzie, że znam każdy typ miejsca z klimatem, sposób urządzania wnętrz, prowadzenia miejsca pojechałam do PAN TU NIE SPAŁ w Gałkowie i dałam się zaskoczyć. Cudowny, sielski domek w znanym Gałkowie to tylko początek. Bo kryje śliczne pokoje w drewnie, w kolorach, w odważny sposób urządzone. Oranżerię z wielkim stołem, która wieczorami tli się światłem zapalonych lampek. Gospodarzy, którzy w ciepły i sympatyczny sposób dbają o gości burząc dystans i budując przyjacielskie relacje. Wielki ogród z widokiem na pasące się krowy. I pyszne, legendarne śniadania, którymi zachwyca się każdy, kto w Pan tu nie spał zatrzymał się chociaż na chwilę. Zapraszam do tego niesamowitego miejsca na Mazurach.
Pan tu nie spał, to sielska agroturystyka stworzona w starej Stodole, Pięknie odnowionej. Składającej się z 3 pokoi dla gości oraz Oranżerii. Jest bardzo przytulnie i autentycznie. Jest tak, że nie chce się wychodzić. Oranżeria to nie tylko stół i widok na ogród, to również projektor z którego wieczorami wyświetlane są filmy, to również miejsce, gdzie można przyrządzić sobie kawę i pogadać. Pan tu nie spał to obiekt całoroczny i zimą ogrzewanie świetnie spełnia swoją rolę, dlatego jeśli macie ochotę na wizytę po sezonie, to jak najbardziej. Myślę, ze genialnie byłoby przyjechać do Pan tu nie spał z przyjaciółmi, bo wtedy obiekt macie w całości dla siebie i można totalnie się odprężyć, a wieczorami spędzać czas razem.
Wybraliśmy pokój CHATEAU na parterze. Widziałam wcześniej zdjęcia, ale na żywo jest jeszcze ładniejszy i bardziej uroczy. Zieleń ścian w połączeniu z fioletowym zagłówkiem i dodatkami tworzy piękną kombinacje. Łazienka z przeszkleniem jest dodatkowym atutem. Nawet pościel w kwiatowy wzór idealnie wpasowała się w styl miejsca. Całość idealna. Już tylko dodam, że z okien widać pasące się krowy. Teo ciągle stawał na łóżku i patrzył na swoje ukochane “muuu”. Czułam się w tym pokoju jak na wakacjach u babci, totalnie idyllicznie.
O poranku w Oranżerii serwowane są śniadania. Gospodarz krząta się od rana układając piękną zastawę, przynosząc pyszności z głównego domu. Wiecie, to taki ulubiony poranny, domowy dźwięk. Jest tak rodzinnie i klimatycznie. Kiedy już wszyscy wygodnie siedzą pojawiają się dania na ciepło, w naszym przypadku były to doskonałe jajka. Ale na stole znajdziecie też warzywa, lokalne sery, świeży chleb, dżemy. Talerze przystrojone są kwiatami i ziołami. To śniadanie to będzie na pewno jedno z moich najpiękniejszych wspomnień. Podobno Pan Kazimierz nie ma sobie równych jeśli chodzi o racuchy i jajecznice z kurkami i myślę, że po te smaki wrócimy jeszcze do Pan tu nie spał.
W Pan tu nie spał do dyspozycji gości jest ogród z leżakami, z miejscem na ognisko, z letnim basenem dla dzieci, z małym placem zabaw, z sauną w której można się rozgrzać. Goście mogą wypożyczyć rowery. W okolicy jest tak wiele atrakcji, że nie sposób się nudzić. Totalny raj dla dzieci, bo w promieniu krótkiej jazdy samochodem jest Park Dzikich Zwierząt, spływy Krutynią, Stadnina Koni, świetne restauracje. Podczas naszego pobytu była jedna cudowna rodzina, która była tak zachwycona okolicznymi atrakcjami, że do Pan tu nie spał wracali wieczorem się przespać, a dzieci cały czas mówiły o tym co widziały. Takiego zachwytu w małych oczkach się nie zapomina. Atrakcje dostosowane do potrzeb i zainteresowań gości polecają właściciele. My byliśmy oczarowani restauracją Potocki oddaloną od domku o krótki i przyjemny spacer. Potocki to kultowe miejsce w której można spróbować lokalnej kuchni. Obsługa jest przemiła, atmosfera totalnie domowa, a jedzenie świetne. Racuchy zdeklasowały konkurencję. Za płotem pasą się konie w stadninie Ferenstainów, więc kolejna atrakcja w jednym miejscu. Zachwycam się tą okolicą podczas każdej wyprawy i ciągle odkrywamy coś nowego. Nie mam wciąż dość.
PAN TU NIE SPAŁ
– cudowna Oranżeria
-piękny design pokoi przygotowanych z dbałością o detale
-rewelacyjni gospodarze
-sielski i autentyczny klimat
-ogród z leżakami, basenem letnim i miejscem na ognisko
-sauna
-możliwość wypożyczenia rowerów
-miejsce przyjazne dzieciom i zwierzakom
Więcej wyjątkowych miejsc oraz 7 przewodników po moich ukochanych miastach znajdziecie w moim premierowym albumie Sztuka Pobytu dostępnym w moim sklepie.
