Warmia zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Nie pogodą, bo 3 dni padało. Nie położeniem, bo jest niepokojąco blisko granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Zaskoczyła mnie kreatywnością. Na Warmi jest co robić. I to robić wyjątkowo.
Oczywiście można skorzystać z tradycyjnych rozrywek jak jeżdżenie na rowerze- w tym miejscu lojalnie uprzedzam, że rozrywka ta skierowana jest tylko dla hardcorów, trasy mają przeciętnie około 30 kilometrów długości i co 100 metrów górki i podjazdy, mój Endomondo oszalał z radości i naliczał miliony spalonych kalorii, ale my ledwo przeżyliśmy.
Można na Warmii biegać, ale trasy są pagórkowate i trzeba się liczyć z tym, że nie wszędzie są chodniki i trzeba biec ulicą, a naprawdę sporo BMW jadących ponad 220 km/h na jedynej prostej minęłam. Także polecam znaleźć jakąś sympatyczną polną drogę i biegać właśnie po niej.
Oczywiście kategoria rozrywek: czytanie na pomoście, czytanie na leżaku, czytanie na trawie, czytanie w hamaku totalnie do zrealizowania, bardzo pomyślnie, szczególnie w polecanych przeze mnie miejscach, w TYM poście. Dobrze, ale co z tą kreatywnością? I co z tymi wyjątkowymi atrakcjami?
CAMP SPA (Ględy)
Pierwsze i najlepsze leśne SPA w Polsce! Do dyspozycji gości gorąca bania, sauna, kąpiele ziołowe, masaże, a wszystko na łonie natury i w otoczeniu drzew. Totalnie wyjątkowe miejsce o którym już pisałam więcej TUTAJ.
KOZIA FARMA ZŁOTNA (Morąg)
Serki kozie w wydaniu luksusowym i na wiele sposób. Rozkochały mnie te mleczne cuda w sobie w Kwaśnym Jabłku, ale okazało się, że miejsce to można odwiedzić, poznać kozy, poznać właścicieli i do tego jeszcze w Koziej Farmie można wynająć jeden z dwóch otwartych w tym sezonie pokoi. No fajnie. Pamiętajcie, aby przed przyjazdem zadzwonić do właścicieli.
CYDR Z KWAŚNEGO JABŁKA (Włodowo)
Moje ulubione miejsce na Warmii, czyli Kwaśne Jabłko (recenzja TUTAJ) to nie tylko agroturystyka z pokojami, ale również prężnie działająca Cydrownia produkująca wyjątkowy trunek z polskich jabłek. Spodziewajcie się cydru lekko musującego, wytrawnego lekkiego oraz bardziej złożonego, cięższego w odsłonie jesiennej. Butelki można zakupić codziennie w określonych godzinach odwiedzając Siedlisko lub w sobotę, kiedy działa Letnia Kawiarnia serwująca pyszną kawę, wypieki i pizzę z pieca w zbożach.
LAWENDOWE POLE (Nowe Kawkowo)
To słynne uprawy lawendy w Nowym Kawkowie, co więcej to pierwsze żywe muzeum lawendy w Polsce. Lawenda kwitnie na początku lipca, nie wiem dokładnie do kiedy (co na pewno nie przystoi córce osób zajmujących się profesjonalnie ogrodnictwem, ale mam nadzieje że będzie mi to wybaczone). Pola lawendy wyglądają obłędnie, niesamowicie pachną i pozostają w pamięci na długo, Także, koniecznie!
TRADYCYJNE LODY Z ŁUKTY (Łukta)
Do zupełnie niepozornego miejsca Kawiarnia Mazurska w Łukcie z polecenia trafiamy i przepadamy. Bo lody z lat 50- tych są jednymi z najpyszniejszych jakie jadłam w życiu. Prawdziwe, tradycyjne, takie jak pamiętam z dzieciństwa w Baranowie, gdzie Pani Dziunia sama co rano kręciła lody. I to jest dokładnie ten smak, waniliowy, budyniowy, jedyny, nie do podrobienia. Koniecznie tu wpadnijcie!
SPA W KURNIKU (Wipsowo)
Czy nazwa nie rządzi? Zakochałam się w nazwie, totalnie. Otóż Spa w Kurniku to część agroturystyki Wipsowo 44 w której właściciele zaaranżowali Mini Spa. Na jego terenie znajdziemy Sauny, uroczą Banie, możemy skorzystać z masaży. Spa wygląda przepięknie, widzieliśmy na własne oczy, ale niestety nie miałam aparatu. W Wipsowie 44 można tez spać, jest tam przepiękny 4 osobowy domek, oraz pokoje w pensjonacie, co ważne jest bardzo szybki Internet. Obok domku, który jest cudownie słodki znajduje się małe pole lawendy. Bardzo polecam, do Spa w Kurniku można umawiać się indywidualnie, albo w korzystać z niego mieszkając w Wipsowie 44. Niestety agroturystyka nie ma strony i jedyne co znalazłam to taki Facebook TUTAJ. Jeśli przeczytają to właściciele to mocno zachęcam do założenia otwartego Fanpage na Facebooku i dodania zdjęć spa w kurniku i domku, to takie piękne miejsce 🙂
KWAŚNE DRZEWO SAUEBRAUM (Jeziorany)
To dom w którym właściciele robią kozie sery z dodatkami, mnie totalnie zachwyciły te z dodatkami kwiatów. Właścicieli można odwiedzić i zakupić serki, zobaczyć kozy i spędzić fajnie czas. Odległość od Fajnego Miejsca, zdecydowanie rowerowa. Teraz w tym miejscu powstają także mleczne kosmetyki na bazie naturalnych składników. Ważne, aby wcześniej umówić się z właścicielami na wizytę.
RANCZO FRONTIERA (Sorkwity)
Tutaj ta sama kategoria: nabiał wysokokaloryczny, a dokładnie sery owcze. Też można zakupić, też można dotknąć owcy, też można porozmawiać z przemiłymi właścicielami i zakupić pyszne sery do wina. Ja oddałabym wszystko za te długo dojrzewające. Ranczo Frontiera znajduje się w Sorkwitach, trzeba umówić się wcześniej telefonicznie. Mieszkańcy Warmii nie lubią niezapowiedzianych wizyt, to wiem już na pewno.
No i jak nie kochać Warmii?