CASA COOK KOS – jeśli marzysz o egzotycznych wakacjach, ale w Europie

Pamiętam, kiedy w maju moja przyjaciółka podesłała mi jedno zdjęcie z podpisem: MUSISZ TAM JECHAĆ! Zobaczyła niesamowity hotel, dokładnie w moim stylu. I to była Casa Cook Kos. Na myśl przywiodła mi Tulum i nasze najlepsze wakacje. Po dokładnym przeszukaniu informacji o miejscu okazało się, że to sieć hoteli stworzona przez biuro Thomas Cook skierowana do wymagających klientów. Hotele Casa Cook znajdziecie również na Rodos, w Chanii, na Ibizie i w Egipcie. Charakteryzują się niezwykłym boho stylem, minimalistycznym designem, wykorzystaniem naturalnych elementów wystroju wnętrz, pyszną kuchnią i genialnie przeszkoloną obsługą. Ale o tym więcej w poście:) Zapraszam.

056A2194056A5798 056A5659 056A6062 056A5971 056A5649 056A5511 056A2315 056A2275

Hotel Casa Cook Kos rezerwowałam w maju. Wybrałam opcje ze śniadaniem (jest też opcja z kolacją i warto ją kupić z góry). Na Kos dotarliśmy czarterem z biurem podróży TUI, bilet wykupuje się przez ich stronę, zapłaciłam 800 złotych od 1 osoby w 2 strony, lot trwał 2 godziny 30 minut. Do hotelu dotarliśmy taxi z lotniska, zajęło nam to 12 minut. Więc po 3 godzinach lotu byliśmy w miejscu jak wyjętym z Meksyku. Casa Cook to miejsce genialne. Już od progu zachwyca. Na miejscu byliśmy późno, bo o 22:00, a czekała na nas recepcjonistka. Zameldowanie odbyło się na wygodnych kanapach z widokiem na basen. Podano nam drinki i wodę. Obsługa od pierwszej minuty zaprezentowała się z najlepszej strony, a potem było już tylko lepiej.

Wybrałam standardowy pokój. Był ogromny, z pięknym tarasem, przecudownie urządzony. Myślę, że warto wybrać ten pokój z basenem, ale w naszym przypadku nie był już dostępny. Zresztą wszystkie opcje zakwaterowania są w tym hotelu super. Design pokoi jest minimalistyczny i skromny, a jednocześnie pomysłowy. Wszystko jest przemyślane i dopracowane. Nawet szlafroki to nie białe frotte ale mega stylowe lniane duńskie dzieła. Tak samo hotelowe papcie to śliczne klapki wyplatane z liści palmowych. Wszystkie dodatki jakie znajdziecie w pokojach oraz wszystkie meble, można w Casa Cook kupić i sprowadzić do kraju. I to jest bardzo ciekawa opcja biznesowa. Pokój standardowy jest duży i przestronny, ma zacieniony taras, na którym świetnie się odpoczywa. Otwarta łazienka z prysznicem i wielką umywalką wyłożona jest betonem. Nasz pokój znajdował się zaraz obok basenu i restauracji i to było wygodne.

056A5590 056A5456 056A2227 056A2223 056A5807 056A5808

Zdjęcia sugerują, ze Casa Cook to mały butikowy hotel. Ale w rzeczywistości to spory obiekt z dużą liczbą pokoi. Jednak jest tak zaprojektowany, że każdy ma swój kawałek przestrzeni. Dodatkowo nawet przy pełnym obłożeniu goście mają do dyspozycji leżaki, fotele na plaży, prawie nigdy nie jest tłoczno i można spokojnie się zrelaksować. Do części wspólnych w hotelu należą ogromna recepcja z kominkiem i wyborem albumów (fajne, ale w PURO dużo lepsze). Później jest hotelowe lobby na powietrzu z hamakami i miejscami relaksu. I obok sklep, w którym kupicie wyselekcjonowane marki ubrań, kosmetyków, dodatków, jak Moscoty, czy kalifornijskie stroje kąpielowe czy fancy ubrania do jogi. Generalnie sprzedają też tam wszystko co jest na terenie hotelu: meble, kocyki, krzesła, szlafroki, kubki, dodatki. Następnie jest miejsce relaksu z drewnianymi krzesłami i tam podczas naszego pobytu raz zorganizowano kino letnie z popcornem, rewelacyjna sprawa. Taki smaczek, który uczynił jeden z wieczorów wyjątkowym. Oprócz tego jest przepiękne i świetne SPA z salą fitness i krytym basenem. Oraz basen z leżakami, restauracja i bar. Później drewniana droga do plaży, bar na plaży, miejsce do jogi i leżanki na plaży, a właściwie łóżka plażowe. Ufff, no powiem Wam, że jest kawał hotelu z tego Casa Cook Kos. Ale co zachwyca, to każde miejsce jest doskonale zaprojektowane i świetnie urządzone. Pozwala to na całkowity relaks i niekończącą się inspiracje.

056A5992 056A6008 056A5977 056A5756 056A5727 056A5675 056A6051 056A6046 056A6006 056A5954 056A5913 056A5679 056A5634

056A5510 056A5509 056A5513

Na wakacje zabrałam kolekcję kosmetyków Sensum Mare. To polska marka, której kibicuję od samego początku i używam od ponad dwóch lat. Opiera się na wyciągach z alg, wodzie z lodowca i czerpie to co najlepsze z natury łącząc z nowoczesnymi rozwiązaniami w kosmetologii. Dzięki temu kosmetyki są naprawdę skuteczne w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej. Do Tulum zabrałam przypadkowe kosmetyki, to co akurat miałam. Skończyło się ogromnymi przebarwieniami i bardzo kiepską kondycją skóry. Wybór Sensum Mare podyktowany był tym, że to kosmetyki, które nigdy mnie nie uczuliły, stabilne, fajne, o pięknych zapachach, idealne na lato. Do tego oczywiście jak zawsze SPF 50 na twarz i ciało. I po tygodniowych wakacjach wróciłam z nawilżoną i odżywioną skórą, z żadnym nowym przebarwieniem. Wakacje to szczególny czas, kiedy opalacie buzie, jesteście non stop na upale i serio przemyślcie swoje wybory, żeby nie urządzić się tak jak ja w Meksyku. Moje ulubione kosmetyki z Sensum Mare to:

tonik odżywczy który trzymam w lodówce i spryskuję nim twarz w pierwszym etapie pielęgnacji aby wyrównać PH skóry, oraz na makijaż (bo dodaje glow) a na plaży to już jak szalona, pryskam non stop

-lekkie serum, świetnie nawilża skórę i pięknie pachnie

krem AlgoRich, kiedyś był dla mnie za ciężki, ale teraz stosuję go jak maseczkę i sprawdził się totalnie

 

056A2458056A2459056A2496056A2469

Kuchnia to coś co zawsze interesuje Was najbardziej. Śniadania w Casa Cook są śniadaniami wybitnymi. Serwowane jest wszystko co najlepsze w greckiej kuchni w idealnej harmonii z tym co zdrowe i na czasie. Są pełnoziarniste chleby, wybór mlek roślinnych, świeże soki, smoothie, patery owoców, awokado, ale też greckie sery, feta, pyszne warzywa. Obłęd. Do tego świeża kawa ile chcemy i jak chcemy. Słodki sok ze świeżych pomarańczy, no trochę raj:) Generalnie w Casa Cook Kos rządzi nowoczesna kuchnia grecka. Na lunch można zamówić wybór hummusów i tzatziki, sałatki, grillowaną ośmiornice, ale również hamburgery i pizze. Wszystko pyszne. Ceny moim zdaniem średnie, ale raczej drożej niż generalnie w Grecji. Kolacje to kolejna odsłona karty, jest więcej kreatywnych dań, dużo owoców morza. Jest bardziej dostojna atmosfera i fajny klimat. Warto wpisać się na listę i usiąść przy stoliku z widokiem na zachód słońca. Jeśli podczas rezerwacji macie opcję wykupienia kolacji to koniecznie to zróbcie. To wychodzi finansowo dużo lepiej niż zamawianie z karty, a dania serwowane w menu dnia z tego co widziałam na talerzach były fajne.

056A5966 056A5789 056A5770 056A5601 056A2275 056A2205

Sercem hotelu jest bar, który serwuje kawy, ale też wino, drinki i wodę. Obsługa tworzy świetny klimat, ja zresztą wszędzie w tym miejscu. Alkohol w Casa Cook był dość drogi, ale my nie pijemy dużo, to nie mieliśmy okazji narzekać. Świetne było lokalne różowe wino, z dominującą nutą truskawek. Praktycznie wszyscy je zamawiali. W pierwszą noc naszego przyjazdu na plaży zorganizowano Beach Party. Muzyka na plaży, drinki, bawiący się ludzie. Było ekstra. Strasznie żałowałam, że nie było tak co drugą noc, bo wakacyjny klimat bardzo nam się spodobał. Tutaj też poświecę fragment obsłudze, która jest w Casa Cook Genialna. Po pierwsze każdy mówi perfekcyjnie po angielsku. Wszyscy są mili i uprzejmi. Sprawiają wrażenie jakby nic nie było problemem. Naprawdę są doskonale przeszkoleni. Dzięki temu panuje tam atmosfera kompletnego relaksu i wyciszenia. Z minusów miejsca dostrzegam kilka. Wyspa Kos jest generalnie słaba i nie ma tam nic ciekawego. Dla nas to nie był problem, bo to miały być wakacje na leżaku i takimi były. W hotelu była piękna plaża, pyszne jedzenie i wszystko czego do szczęścia potrzebowaliśmy, więc chodziliśmy tylko do miasteczka po arbuzy. Ale jeśli jesteście typami eksploratorów to ta wyspa jest nudna. Drugim minusem był brak wody dla gości hotelowych. Jedna litrowa butelka wody to był koszt 5 euro, nie było wody w sklepie hotelowym, po prostu trzeba było ją zamawiać. Na pytania o wodę z kranu miejscowi kręcili głową, więc picie kranówy nie wchodziło w grę. My pijemy wody bardzo dużo, ja nawet 3 litry dziennie, wiec po wodę chodziliśmy do miasteczka (i tak biegaliśmy po plaży, więc to nie był problem). I właściwie więcej minusów nie dostrzegam.

056A5619 056A2263 056A2394 056A2512 056A2261 056A2346 056A5792 056A5722

Casa Cook Kos ma prywatną plażę z ogromnym wyborem leżaków i łóżek, część pod daszkiem. Relaksując się można zamawiać z baru. Można wziać deske i popływać na SUP bo warunki są świetne w okolicy. Można czytać w spokoju. Nigdy nie brakowało łóżek, nie trzeba ich zajmować i zaklepywać. Plaża jest prywatna, ale można nią spacerować swobodnie kilka kilometrów w jedną i drugą stronę. Tylko 200 metrów od hotelu jest spot KITE, więc jeśli jesteście fanami, to w okolicy solidnie popływacie. Piasek jest drobniutki i czysty, a Morze ciepłe i przyjemne. Niesamowitym wspomnieniem będą również tamtejsze zachody słońca, pomarańczowo różowe, bardzo przypominały mi te które widziałam w Afryce. Dodatkowo codziennie o zachodzie słońca po plaży jeździły konie. Obłęd. Tutaj napiszę trochę o hotelowych gościach. Nie wiem czy to ten boho klimat jak z Tulum czy co, ale to miejsce przyciąga niesamowitych gości. Przede wszystkim wszyscy byli bardzo podobni do nas, w podobnym wieku, podobnie ubrani, fajni. Po bliższym poznaniu niektórych par okazywało się, że też wykonują pracę kreatywną lub artystyczną więc oprócz cech fizycznych mieliśmy wspólne pasje i zawody. To było naprawdę super. Większość gości to pary, które przyjechały odpocząć, więc było spokojnie i sympatycznie. Goście Casa Cook to powód dla którego jeśli będę chciała pojechać na urlop w Europie wybiorę ponownie tę sieć.

056A5707
056A5549 056A2310 056A2281

Jeśli kochacie sport to Casa Cook Was nie zawiedzie. Jest świetnie wyposażona siłownia, ale uwaga, była zawsze pełna ludzi, od 8:00 rano do 20:00 absolutny full, więc widać, że te piękne ciała nie wzięły się z nikąd. Do tego każdego poranka odbywały się sesje jogi na plaży. Prowadząca jest niesamowitą kobietą, z taką świetną energią. Ja biegałam po plaży, bo warunki są tam bardzo dobre. Można pływać na SUP. Jest również basen główny przy którym również są leżaki i miejsca relaksu. Podczas pobytu odwiedziłam SPA, bo strasznie spodobał mi się masaż oparty o rytuały ze Starożytnej Grecji, polegał on na uciskaniu stresogennych punktów, następnie rozkładanie rozgrzanych kamieni i ciepłych ręczników. No coś wspaniałego powiem Wam. Oczywiście miejsce genialnie zaprojektowane. Nie chcę się już powtarzać, ale no design w Casa Cook jest potężnym wyróżnikiem.

056A5723 056A5967 056A5949 056A5913 056A5831 056A5770 056A5748 056A5633 056A5632 056A5507 056A2255 056A2214

Podsumowując

Casa Cook Kos to cudowne miejsce na tropikalne wakacje w Europie. Perfekcyjny hotel dla par, strudzonych życiem rodziców, którzy chcą się zrelaksować we dwoje. No koniecznie! To był czas przepełniony pięknem, ciszą, doskonałym serwisem i relaksem. To wyjątkowe miejsce przyciągające ciekawych ludzi i na pewno wrócimy do Casa Cook, najprawdopodobniej na Ibizę. Polecam Wam to miejsce bardzo, szczególnie w maju i w październiku, czyli poza sezonem. Myślę, że będziecie zachwyceni.

CASA COOK KOS

REZERWACJE

-hotel tylko dla osób dorosłych
-przepiękny design
-szeroki wybór na śniadaniach
-świetnie urządzone pokoje
-basen
-prywatna plaża
-pyszna restauracja
-sesje jogi dla gości
-świetnie wyszkolona obsługa
-relaksujący klimat miejsca
-kino plenerowe
-imprezy na plaży