No to już oficjalnie mogę powiedzieć, że kocham to miasto. Kocham ten region. Malaga miała być szaro burym niczym specjalnym. A okazała się przepięknym miastem, zachwycającym architekturą, widokami, plażami, jedzeniem. Naprawdę jestem zauroczona. Mam nadzieje, że nie zaleję Malagi fala turystów bo to jej wielki urok, te pustki i ta lokalność. Przed Wami 11 nietypowych rzeczy, które zachwycą Was w Maladze. Będę tak dawkowała te wpisy, powoli również Was rozkochując w tym mieście. Bo jest co kochać.
Krótki rękawek w styczniu i lutym
Poranki i wieczory są w Maladze wciąż chłodne, ale w ciągu dnia jest baaaardzo ciepło. Dlatego to jedno z tych miejsc, gdzie możecie poczuć wiosnę już zimą. Z ciekawostek, jeśli wybierzecie Nerje to ze względu na położenie w tej miejscowości (ale pewnie i innych małych na wybrzeżu) będzie o 2-3 stopnie więcej niż w mieście. Więc 22 stopnie w lutym to naprawdę miła sprawa.
Chiringuito na plaży
Wzdłuż malagijskich plaż co kilkadziesiąt metrów mijamy chirinquito (taki bar przy plaży) gdzie serwowane są świeże ryby i owoce morza przyrządzane na ogniu w specjalnych małych chatkach grillowych. To rzecz typowa tylko dla Malagi podobno! Smak tak zrobionej ryby powala i zachwyca! Już same plaże Malagi są cudowne, a jeszcze te bary! Polecam również spacer na Pedregalejo!
Hamam
To jest dopiero SPA. Wnętrza inspirowane wpływami andaluzyjskimi oraz wschodnimi. Tutaj możecie się zrelaksować podczas tradycyjnej kąpieli lub poddać się masażowi lub mocnemu pellingowi. Wspaniałe miejsce! Sesje można rezerwować online przed przyjazdem.
Jedzenie
Jedno z lepszych jakie jadłam od dawna. Nie tylko smażone frytury, ale naprawdę genialne dania. Jedliśmy pyszne zupy, świeże ryby przyrządzane na ogniu, paelle, krewetki al pil pil, świeżo smażone churros z czekoladą oraz świetne śniadania. Co akurat bardzo nietypowe dla krajów południowych. W Maladze najbardziej podoba mi się to, że nie jest się skazanym na kuchnie hiszpańską. Spokojnie znajdziecie rewelacyjną kuchnie meksykańską, włoską czy tajską. To podoba mi się tu najbardziej!
Tarasy widokowe
Malaga to miasto zapierających dech w piersiach widoków. Takich które podziwiać można pijąc kawę, albo wino, albo jedząc lunch. Mnóstwo hoteli na dachach ma ogólnodostępne bary, gdzie można spędzić wieczór. Ja już mam swoich ulubieńców: taras w Dulces Dreams, bar w hotelu Room Mate Valeria, taras w hotelu BATIK oraz OASIS.
Place zabaw z kawiarniami
No tutaj punkt zdecydowanie skierowany do rodziców, ale taki, że zmienia życie. Wyobraźcie sobie piękny tropikalny park z palmami i papugami, niedaleko Morze, takie migoczące między gałązkami roślin. Tam w tym Parku Plac Zabaw, po jednej stronie ulicy taki dla maluszków, po drugiej dla starszaków. A przy tych placach zabaw kawiarnia i stoliki ustawione tak, że matka może siedzieć na krześle przy zjeździe ze zjeżdżalni, przy huśtawce przy podeście. I popijać kawę, i popijać wino. I widzieć dziecko. No geniusz to wymyślił!
Papugi
W Maladze oprócz gołębi na placach i na plaży spotkamy zielone piękne papugi.
Mercado Central Atarazanas
Miejski Targ schowany pod kopułą pięknej Hali z ogromnym majestatycznym witrażem zdobiącym fasade to must see pobytu w Maladze, ale to również cudowny element codziennego życia tutaj. Mieszkańcy kupują tu warzywa i owoce, ryby i owoce morza, mięso oraz pieczywo i sery (bo na takie działy podzielona jest Hala). Ceny są dużo niższe niż w sklepach a sprzedawcy przemili. Pamiętajcie, że kupującym nie wolno macać produktów i wybierać samodzielnie o wszystko prosimy sprzedawcy. Jeśli zamawiacie rybę zostanie ona pięknie wypatroszona i przygotowana na Waszych oczach a piersi z kurczaka oczyszczone i wyfiletowane. Naprawdę ogromna wygoda! Aha i najważniejsze: w styczniu tutaj zaczyna się sezon na TRUSKAWKI!
Kawa
Malaga kawą stoi i to nie byle jaką. Znacie moją słabość do kawy, a tu nie dość że bez problemu dostaniecie flat white, to także alternatywę oraz świetne regionalne pyszności. Kawiarnie i miejsca na śniadanie to jedno z moich najbardziej pozytywnych zaskoczeń tym miastem. Miejsca są super nowoczesne, tętnią życiem i otwarte są bardzo wcześnie, więc można rozkoszować się porankami. Najlepszą kawę piłam w Santa Canella, Julia Bakery, Dulce and Dream, El Ultimo Mono, Nic Pic oraz Cafe Central. Cafe Central to miejsce innej kategorii. To historia. Tutaj kawa podawana jest aż na 9 sposób widocznych na zdjęciu. Więcej o historii tego miejsca przeczytacie na blogu Asi z Mymalaga.pl
Pomarańcze i mandarynki na drzewach
To jeden z moich ulubionych widoków w tym mieście oprócz samych palm, o których punktu nie mogę zrobić, bo nie są aż takie nietypowe. Jeśli chodzi o drzewka pomarańczowe to są wszędzie, na każdej niemal ulicy. Uginają się od owoców i dodają takiego niesamowitego tropikalnego uroku. Największe wrażenie zrobiły na mnie te przy Katedrze, gdyż na jej tle dają świetny widok. Owoców się nie je oczywiście.
Flamenco
Andaluzja Flamenco stoi i aż szkoda podczas pobytu choćby jednego wieczoru nie umilić sobie pokazem tego tańca. W Maladze jest kilka miejsc, gdzie można zobaczyć genialne pokazy. W cenie pokazu jest show oraz 2 napoje. Najlepszymi opiniami cieszy się Kelipe oraz Liceo.